Opublikowany Nov 03, 2020
W poprzednim poście omówliliśmy o co chodzi w nauce przywołania psa 🐕 Jak się za to zabrać i skutecznie stopniowo cieszyć się z efektów? ✨
Zacznijmy ćwiczenia w miejscu, gdzie pupil nie ma zbyt wielu rozproszeń, najlepiej w domu
Tak jak ostatnio wspomniałam przygotowujemy bardzo atrakcyjny smakołyk, którego będziemy używać wyłącznie do nauki przywołania. Kiedy już mamy określoną nagrodę, czas na uwarunkowanie komendy.
Zaczynamy bardzo prosto- komendę/gwizdnięcie łączymy z podawaniem psu smaczka, czyli np. „do mnie” i podanie przysmaku. Powtarzamy to 10/15 razy. Do przywołania psa nie używamy imienia, może kojarzyć je z wieloma innymi sytuacjami.
Następnie podczas mówienia komendy uciekaj kilka kroków, nie tracąc kontaktu wzrokowego z czworonogiem. To powinno wywołać w nim odruch gonienia Cię. Tu również warto zrobić z 10 powtórzeń. Warto to robić też w większym rozproszeniu, ale zacznijcie od domu.
Kiedy pies pomału wie o co chodzi, czas na zwiększenie trudności!
Wybierzcie się do ogrodu, lub na otwarty teren (mając psa na lince treningowej)
Ćwiczenia w terenie najlepiej zacząć, kiedy kończycie spacer, aby psiak był spokojniejszy, a teren mniej atrakcyjny. Kiedy pupil biega luzem, nagradzamy każde jego podbiegnięcie do nas. Cieszmy się entuzjastycznie używając wysokiego głosu, lawiny pochwał i smaczków
Dajcie znać jak poszły Wam te pierwsze etapy nauki przywołania